W programowaniu ważną i cenną umiejętnością jest praca zespołowa. Tworzyć coś razem, pracować wspólnie nad czymś, nie jest wcale łatwo, trzeba się tego zwyczajnie nauczyć, właśnie poprzez działanie w zespołach. Na dzisiejszych zajęciach właśnie taką formę pracy dla dzieci wybrałam. Grupa została podzielona na dwie podgrupy i każda z nich otrzymała inne zadanie. Po jego wykonaniu dzieci zamieniały się miejscami i pracowały przy tej drugiej stacji.
Dzisiaj ćwiczyliśmy, przeliczanie, rozpoznawanie kolorów, pracowaliśmy nad orientacją w schemacie własnego ciała i przestrzenną. Dwa zespoły, ja jedna, więc na asystentów wybrałam sobie: Dasha i Ozobota?, jak się spisali, byli dobrymi pomocnikami przy budowaniu kompetencji matematycznych u najmłodszych? Nie mogło być inaczej?
Zespół, który pracował z Ozobotem otrzymał dużą planszę z zaznaczoną drogą i kołami, na których umieszczone były kropki w liczbie od 1 do 6. Dodatkowo otrzymali 2 kostki: z kolorami i tradycyjną, oraz naklejki z kodami. Na czym polegały zadania? Pierwsze z nich to 2 rzuty kolorową kostką i takie zaprogramowanie ozobota, żeby pokonał trasę od jednego koloru do drugiego. Miejsce startu i mety wyznaczały kolorowe kubeczki, które ustawiliśmy na narysowanych okręgach z kropkami. Zadanie trudne dla trzylatków ze względu na konieczność rozplanowania właściwej trasy dla robota i ponaklejanie kodów, w taki sposób, żeby udało mu się właściwie pokonać drogę. Drugie zadanie podobne, tylko w miejscu kubeczków mamy liczmany i programujemy Ozobota od jednej cyfry do drugiej. Jakie to będą cyfry i trasa decyduje los, czyli dwa rzuty kostką. Jedno i drugie zadanie wykonaliśmy kilkukrotnie i tu naklejanie kodów okazało się mieć dodatkową zaletę, bo wszystko zrobiliśmy na jednej planszy
Druga stacja i zadanie właściwie analogiczne. Podróż Dasha pomiędzy rozstawionymi kubeczkami na dywanie, również według wskazań kostki, lub przejazd od cyfry do cyfry, które ułożone były w formie tabliczek z liczmanami z zestawu edukacyjnego z matą Mistrzów Kodowania. Czy było trudno, czy daliśmy radę?…Łatwo nie było, szczególnie w momentach kiedy należało wybrać drogę przejazdu, ale tu się troszkę włączałam i poszło ok. Jak nie było potrzeby, to dzieci pracowały samodzielnie. Jak na trzylatki, to praca w zespołach poszła nam bardzo ok.
Dodaj komentarz