Matematyka dla małych dzieci może być ciekawa, powiązana z otaczającym je światem i niekoniecznie trudna…z czasem nie zawsze niestety odbierana jest już tak pozytywnie.
W dzisiejszym poście skupię się na wykorzystaniu robotów edukacyjnych w kształtowaniu kompetencji matematycznych u najmłodszych.
Dlaczego GeniBoty?
Powodów będzie sporo, ale skupię się na 3, z mojego punktu widzenia najważniejszych.
Powód pierwszy. Genibot to robot, który nie wymaga użycia dodatkowego sprzętu komputerowego, czyli do jego zaprogramowania nie będzie nam potrzebny ani tablet, ani smartfon. To ważne w przypadku małych dzieci, szczególnie ważne w przypadku licznych grup, które nie dysponują dużą liczbą robotów. W przypadku GeniBota, dzięki wykorzystaniu kart do kodowania mamy możliwość zaangażowania jednocześnie sporej gromadki dzieci. Jeśli musi być wykorzystany tablet, a mamy jeden lub dwa, to pracować będą raczej pojedyncze osoby, a przynajmniej dużo więcej zachodu będzie od nas wymagała organizacja zajęć, w których aktywny udział weźmie cała grupa. Karty dają nam możliwość podzielenia dzieci na zespoły i pracy w małych grupach, nawet jeśli liczba robotów będzie mniejsza od liczby zespołów.
Przejdźmy do powodu drugiego. Na edukację warto patrzeć jak na proces, w którym kolejne działanie wynika z poprzedniego, rozszerza go, kontynuuje, wzbogaca. Ucząc kodowania również podchodzimy do niego jak do procesu. GeniBota kodujemy przy pomocy specjalnych kart ze znacznikami. Sposób tworzenia kodu oraz symbole umieszczone na poszczególnych kartach są spójne z metodyką kodowania offline. Jeśli pracujecie na macie „Kodowanie na dywanie”, układacie strzałki pod matą, korzystacie z propozycji, które zamieszczam na blogu lub w moich publikacjach, to od razu zrozumiecie jak zaprogramować GeniBota. Analogicznie będzie z dziećmi. One też zauważą, że w podobny sposób programowały np.: samochodzik lub maskotkę. Praca z robotem będzie kontynuacją dobrze im znanych i lubianych aktywności. Wzbogaci je o nowe możliwości. Pozwoli wprowadzić nieznane dotąd dzieciom, trudniejsze konstrukcje programistyczne.
Powód trzeci, pewnie nie najważniejszy, ale w codziennym użytkowaniu bardzo praktyczny. W swojej pracy wykorzystuję moje autorskie maty „Kodowanie na dywanie”. Pracując w mniej licznych grupach, ze starszymi dziećmi wybieram matę 100 na 100 centymetrów. Pracując w grupach bardzo licznych, albo w najmłodszych grupach częściej sięgam po większą z moich mat, czyli 150 na 150 centymetrów. Wymiary pól to analogicznie 8 na 8 centymetrów lub 12 na 12 centymetrów. Czasem wykorzystuję też Mini matę mojego autorstwa, która ma pola o wymiarach 7 na 7 centymetrów. Dla dzieci ważne jest, żeby robot idealnie dojeżdżał na odpowiednie pole. Programując go, muszą też ustalić jakiej długości dystans powinien pokonać robot. Robot porusza się „krokami”. Długość pojedynczego kroku ma wpływ na liczbę strzałek, które pojawią się w kodzie. Idealnie byłoby, żeby jeden krok miał długość jednej kratki na macie. W ten sposób najłatwiej będzie policzyć dzieciom kroki robota i prawidłowo go zaprogramować. W przypadku robota GeniBot krok możemy dopasować do maty, którą wykorzystujemy na zajęciach. To bardzo wygodne rozwiązanie. Dodatkowo jeśli to dzieci będą ustawiać długość kroku, to już na tym etapie będziemy mieć świetne ćwiczenie matematyczne (długość kroku ustawiamy poprzez dotknięcie kolejnych kart: „jedź do przodu”, odpowiednia cyfra, „pauza muzyczna”; tę „odpowiednią cyfrę” trzeba policzyć odejmując od wartości oczekiwanej 6; 6 centymetrów to bazowa długość kroku, dlatego pojawia się w obliczeniach).
Napisałam Wam dlaczego do aktywności łączących matę i robotykę wybieram właśnie tego robota, teraz przejdźmy do konkretnych zabaw, które u mnie sprawdzają się najlepiej.
Biedronki, pisanki, motylki…czyli przeliczamy elementy
Żeby sprawnie liczyć…trzeba przeliczać elementy…zawsze kiedy to możliwe?…na spacerze, podczas zakupów, podczas gotowania, podczas zabaw klockami, zabaw z kubkami…i podczas pracy z robotami też.
W pierwszej przedstawionej aktywności pojawią się biedronki. Przygotowałam biedronki, na których napisane są cyfry od 1 do 6. Cyfry można zastąpić działaniami (będzie trudniej). Biedronki nie mają na swoich skrzydełkach kropek. I to będzie zadanie dla dzieci, a właściwie dla robotów, które wcześniej zostaną przez dzieci zaprogramowane. Dostarczą biedronkom zagubione kropki zgodnie z warunkiem, że cyfra umieszczona na biedronce wskazuje liczbę zgubionych kropek. Ja w roli kropek wykorzystałam klocki lego, ale możecie też wyciąć kropki, zrobić kulki z bibuły itp. Proponując tę aktywność dzieciom warto podzielić je na zespoły. Każdy zespół otrzyma jedną biedronkę (możecie losować biedronki, mogą zespoły rzucać kostką do gry, mogą dostać kartkę z działaniem, którego wynik wskaże biedronkę…możliwości jest sporo). Teraz zostało już tylko programowanie robota. Jeśli jesteście początkujący, to każdą kropkę programujcie osobno, jeżeli jesteście już zaawansowani, to spróbujcie stworzyć program, który za jednym razem odnajdzie wszystkie kropki, czyli robot najpierw przepchnie jedną kropkę, następnie się wycofa i pojedzie po kolejną…aż dostarczy odpowiednią liczbę kropek.
Aktywność druga będzie podobna do poprzedniej, tylko tutaj musimy dobrać nie tylko odpowiednią liczbę klocków (lub innych zamiennych elementów), ale zwrócić też uwagę na ich barwę. Każda pisanka posiada informację jakie ozdoby powinny się na niej znaleźć. Nie zostaje nam nic innego, jak przeliczyć klocki, które chcemy umieścić na pisance, a następnie stworzyć odpowiedni program. W wersji pokazanej na zdjęciu zmodyfikowaliśmy zadanie. Pisanki miały tyle ozdób – klocków, żeby został spełniony podany warunek (liczba ozdób musiała zmieścić się w podanym zakresie).
W aktywności trzeciej wykorzystamy kolorowe motyle, które będą czekały na to, żeby ozdobiły je dzieci. Ile ozdób znajdzie się na skrzydłach…to zależy od wyniku działań znajdujących się przy motylkach. Czym ozdobimy motylki? Ja trzymałam się klocków, ale warto spróbować kolorowych pomponików, nakrętek od butelek, kolorowych guzików lub zwiniętej w kulki bibuły.
Tworzymy „5” na różne sposoby…
Wśród kart do GeniBota znajdziemy poza kartami ruchu, również karty numeryczne i karty ze znakami działań matematycznych, a dokładnie z „+” i z „-”. Zadanie przygotowane przez dzieci będzie polegało na stworzeniu jak największej liczby programów, które pozwolą GeniBotowi pokonać dystans pięciu kratek. Zacznijcie od rozwiązania najbardziej typowego, czyli umieszczenia pięciu kart „jedź do przodu” pomiędzy kartami „start” i „koniec”. W następnym kroku zastosujcie skrócenie kodu i przy pomocy cyfry 5 wskażcie liczbę powtórzeń komendy „jedź do przodu”. To dwa rozwiązania…ale sposobów będzie więcej, jeśli wykorzystamy przy tworzeniu programów działania matematyczne. Spójrzcie na rozwiązania umieszczone na zdjęciu…przy tej zabawie można łatwo zauważyć, że dodawanie jest przemienne, ale odejmowanie już nie.
Poznajemy właściwości figur geometrycznych…
Karty z działaniami matematycznymi, to nie jedyne „nietypowe” karty, które znajdziecie razem z GeniBotem. Na kilku kartach umieszczone są figury geometryczne. W połączeniu z pisakiem umożliwiają kreślenie przez GeniBota prostokątów, kół, trójkątów…jak się dobrze postaramy, to damy radę też narysować rąb. Narysowana przez GeniBota figura geometryczna może być bazą obrazka, które stworzy dziecko. Możemy też narysowane figury potraktować jako zbiory, do których GeniBot będzie „wkładał” przedmioty o odpowiednich kształtach.
Kwadrat, tym razem zaprogramowany przy pomocy kart ruchu, będzie idealnym wstępem do wprowadzenia pojęcia pętli…ale o tym przeczytacie w jednym z kolejnych postów…
Prawdziwy z Ciebie talent i mistrz pióra z ogromną łatwością przekładasz myśli na słowa… trzymaj tak dalej, dbaj i pięlęgnuj swego bloga… Skąd czerpiesz tak ciekawe inspiracje ?