Małe dzieci i podstawy robotyki…dlaczego z Dashem i Dotem?

Wprowadzaniem elementów robotyki do zajęć z dziećmi interesuję się od dłuższego czasu. Aktualnie robotów dostępnych na rynku jest już całkiem sporo, ciągle pojawiają się nowe, jednak nie wszystkie z nich nadają się dla najmłodszych. Osobiście na zajęciach dydaktycznych pracowałam z trzema: Sphero 2.0 (z najstarszą grupą, dziećmi pięcioletnimi), ozobotami i Dashem i Dotem (dzieci w różnym wieku, najmłodsze to trzylatki). Wszystkie z wymienionych robotów mogą stanowić ciekawe uzupełnienie zajęć dydaktycznych, wzbogacić je o treści z zakresu podstaw programowania i robotyki. Dla każdego z nich znaleźliśmy zastosowanie ale…

Przedszkolak to wymagający klient…sprawdzi budowę metodą doświadczalną, wytestuje wszystkie funkcje…nawet takie, które nie śniły się producentom?

Wybierając roboty dla dzieci w wieku przedszkolnym lub młodszym wieku szkolnym należy im się dobrze przyjrzeć, warto zwrócić uwagę na następujące kwestie:

Przede wszystkim bezpieczeństwo

Niezależnie od tego jak dobrze przygotujemy dzieci na przybycie robotów, jak dużo zasad wprowadzimy i jak bardzo będziemy uważać na dzieci…to nie jesteśmy w stanie dopilnować tego, żeby roboty były używane dokładnie według wskazań (chyba, że będą wykorzystywane wyłącznie na zajęciach dydaktycznych…i też nie mamy takiej pewności, dodatkowo zmniejszamy możliwości i nie wykorzystujemy w pełni kreatywności dzieci). Dlatego roboty dla najmłodszych muszą być tak skonstruowane,żeby byly w pełni bezpieczne dla użytkownika…ale dla takiego niezwykłego,  ciekawego świata użytkownika, czyli…żadnych kabelków na wierzchu, niczego co można łatwo rozmontować, po czym dostać się do środka robota, do elektroniki, brak małych elementów, które mogą łatwo odpaść, lub zostać urwane i połknięte, żadnych ostrych krawędzi itp.

Trwałość

Małe dziecko poznaje przedmioty i bawi się nimi z pomysłem, rozmachem i szkoda go w tych zabawach jakoś mocno ograniczać. Często jest tak,że nowa zabawka po 5 minutach ma urwane
koło, pęknięte drzwiczki i właściwie do zabawy się już nie nadaje, bo przestaje spełniać warunek dotyczący bezpieczeństwa. Kupując roboty do placówki edukacyjnej, czy do domu, wydajemy kwotę dość sporą, więc oczekujemy, że wydatek ten zwróci się nam pod postacią nowych umiejętności dziecka, jego rozwoju, zabawy…dobrze byłoby, żeby posłużyły dłuższy czas…trwałość więc będzie jedną z kluczowych kategorii przy wyborze. I tu patrz wyżej, nic nie ma prawa się łatwo urwać, popękać, odłączyć, zniszczyć.

Łatwość obsługi

Biorę do ręki i intuicyjnie wiem co z tym zrobić…to lubię…nie mam czasu na czytanie długich instrukcji (wiem, wiem zbyt mądre to nie jest, ale już taka niereformowalna jestem?) i długotrwałe przygotowywanie do zajęć. Pomoc dydaktyczna ma być ułatwieniem dla dzieci i dla mnie…a nie my jesteśmy dla pomocy dydaktycznej. Dobrze byłoby, żeby taki robot działał po dotknięciu jednego guzika. W początkowej fazie, kiedy oswajamy dziecko z robotem wskazane byłoby również, żeby wchodził w interakcje z dzieckiem jeszcze przed połączeniem z aplikacją, żeby mogły nacieszyć się nimi w zabawie swobodnej.

Uniwersalność zastosowania

Kiedy inwestujemy w droższą pomoc do zajęć oczekujemy, że wykorzystamy ją przy okazji różnej tematyki i pracując z dziećmi w różnym wieku. Mile widziany jest dostęp do aplikacji dedykowanych dla danego produktu a kierowanych do różnych grup odbiorców. Możemy wtedy indywidualizować zajęcia dopasowując je do wieku i możliwości rozwojowych konkretnego dziecka. Oczekuję, że inwestując w robota przeprowadzę z jego wykorzystaniem wartościowe, atrakcyjne zajęcia dla dzieci zarówno w wieku trzech lat jak i w wieku 12, że wykorzystam go pracując indywidualnie, zespołowo i z całą grupą a także w czasie przeznaczonym na zabawę swobodną…

Dash i Dot 

Bezpieczny, trwały, łatwy w obsłudze i uniwersalny…moim zdaniem istnieje taki robot…nazywa się Dash, a produkuje go firma Wonder. Kupując robota po otrzymaniu, wyjęciu z pudełka i naciśnięciu jednego przycisku…działa…jeździ, świeci, mówi…dzieci mają kilka dni na zabawę i oswojenie się z nim, a nauczyciel na zaznajomienie się z dedykowanymi mu aplikacjami i jego możliwościami. Aplikacje są bezpłatne, działają zarówno na urządzeniach z systemem ios, jak i android, nie ma wymagań co do przekątnej ekranu, będzie działać i na tablecie i na smartfonie. Jak wygląda sam robot? Przypomina trzy kule połączone ze sobą, kształty opływowe, brak wystających elementów, wygląd przemawia na plus.
Trwałość, bardzo, bardzo ok, wielokrotnie nam upadł, trafił na przeszkody, ścianę, ktoś mu próbował przekręcić głowę?…ponad półroczna przyjaźń z małymi dziećmi nie zmieniła za wiele w jego wyglądzie. Mniejszy kolega Dasha Dot (robot w kształcie kuli) był turlany, rzucany, potrząsany (dzieci oczywiście starają się być delikatne, ale wiadomo jak to z tymi staraniami czasem bywa?)…przetrwał wszystko i nadal po włączeniu prosi miłym głosem o przytulenie. Podsumowując trwałość, duże zaskoczenie na plus, po pierwszych ostrożnych dniach, kiedy drżałam o roboty, teraz oddaję je w ręce dzieci bez najmniejszych obaw.
Łatwość obsługi to też duży plus, jeden przycisk włączający, jeden kabel do ładowania, apka „go” – bardzo intuicyjna i pomalutku możemy wdrażać się w podstawy robotyki. Dostęp do strony dedykowanej nauczycielom zdecydowanie ułatwia nam zadanie. Opisane są tam aplikacje, mamy dostęp do przykładowych scenariuszy i możemy zacząć pracę w aplikacji „Blockly”.  Wszystkie komendy są w języku angielskim, pomimo tego, że moja znajomość angielskiego jest tragiczna, z apką radzę sobie bezproblemowo. Jeden wieczór metodą prób i błędów i podstawowe możliwości są opanowane i stopniowo, razem z rosnącymi możliwościami dzieci możemy wgryzać się w
temat .
Pozostaje jeszcze kwestia uniwersalności. Dash i Dot, to drugie moje zaskoczenie po macie Mistrzów Kodowania. Sprawdza się na zajęciach u najmłodszych, ale i u dzieci, które przedszkole ukończyły dawno temu. Pewnie nie uwierzyłabym, gdybym sama tego nie sprawdziła. Przedszkolaki to głównie apka „go” i metodyczne, stopniowe wprowadzanie podstaw kodowania z „Blockly”, z wykorzystaniem kilku komend odpowiadających za ruch, zmianę kolorystyki świateł, czy dźwięki. Starsze dzieci, to praca z pętlami, warunkami i zmiennymi, wymagająca już znajomości czegoś więcej niż podstawowych komend, to interakcja pomiędzy dwoma robotami, praca w małych zespołach, przykładowo nad tworzeniem gier, wyliczaniem pól i obwodów figur płaskich, pokonywaniem skomplikowanych labiryntów…

Mikołaju, Mikołaju…

Zbliża się okres kupowania prezentów…gdyby jeszcze tak mikołaj miał nieograniczone środki…tak się rozmarzyłam troszeczkę…robotów na rynku jest sporo, sama dla starszego syna planuję zakup podstawowego mbota, ale dla najmłodszych….i nie tylko śmiało mogę polecić Dasha i Dota, a w wersji domowej już sam Dash będzie świetną zabawką (przy okazji uczącą podstaw kodowania i robotyki) dla całej rodziny.

Jakoś się rozpisałam…a chciałam krótko…na koniec jeszcze wkleję link do webinarium, razem z Asią Apanasewicz pokazujemy przykłady wykorzystania robotów na zajęciach, ja z najmłodszymi a Asia ze starszymi dziećmi…no i życzę fajnych Mikołajów…nawet tych nie koniecznie przynoszących
roboty?
Webinar o robotach

Na sam już koniec cena tych sympatycznych niebieskich stworków: Dash to wydatek 799 zł, Dash i Dot to 999 zł. Komplet z wszystkimi akcesoriami to 1299 zł. Może jakaś Mikołajkowa promocja?…Mikołaju, Mikołaju, wiesz coś na ten temat?

Kategorie: Dash Dot Mistrzowie Kodowania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *