„Gry matematyczne” dr Dąbrowskiego, to jedna z moich ulubionych pozycji wydawniczych z propozycjami gier dla dzieci do wykorzystania na zajęciach dydaktycznych. Jakiś czas temu na blogu już pisałam o książkach tego autora. U mnie sprawdzają się bardzo dobrze w wersji maxi, czyli na macie Mistrzów Kodowania. W poprzednim roku często po nie sięgałam z moimi pięciolatkami, w tym jeszcze nie, ale mam kilka pomysłów. Co prawda mocno odbiegają od pierwowzoru, ale jakby nie patrzeć powstały pod jego wpływem.
Trzy w linii
Czego potrzebujemy?
Do gry potrzebujemy tylko tabliczek z cyframi w zakresie 1 – 6, po 5 kolorowych tabliczek i pionków (zapomniałam zabrać z domu pionków, które kiedyś zrobiłam i w zastępstwie wystąpiły klocki…nadają się swietnie, nie ma potrzeby robić specjalnych). Jeszcze kostka do gry…
Nie mamy maty Mistrzów Kodowania…co wtedy
Wtedy też gramy, wystarczy napisać na zwykłych kartkach cyfry i ułożyć jedną przy drugiej.
No to gramy…
W grze może uczestniczyć od dwóch do czterech zespołów. Każdy z zespołów otrzymuje kilka pionków w jednakowym kolorze, każdy zespół w innym. Przedstawiciel pierwszej drużyny rzuca kostką i kładzie swój pionek na cyfrze odpowiadającej liczbie oczek na kostce. Kolejne zespoły robią to samo. Kiedy na planszy nie ma już cyfry, która wypadła na kostce, zespół traci kolejkę. Wygrywa drużyna, której uda się położyć trzy pionki w jednej linii. Linia może być w pionie, poziomie lub ukośnie. Wygrana zależy nie tylko od szczęścia w rzutach, ale i od przyjętej strategii (kiedy jest kilka tabliczek z taką samą cyfrą, trzeba dobrze się zastanowić, na którą położyć pionek).
Jak możemy urozmaicić grę?
Dzisiaj odwiedziły nas dzieci z zerówki z pobliskiej szkoły i właśnie ta gra nam towarzyszyła na zajęciach. Zanim jednak dzieci zaczęły grać, same ułożyły planszę. Przygotowałam im karteczki, na których była narysowana konkretna płytka i jej współrzędne. Osie na macie zostały oznaczone za pomocą cyfr i liter, dzieci otrzymały kartki, szukały odpowiednich tabliczek i układały we właściwych miejscach na macie.
Grę można rozszerzyć na więcej cyfr, wtedy używamy kostki wielościennej, lub dwóch tradycyjnych i sumujemy wyrzucone oczka.
Dodaj komentarz